Szarlotka odwrócona

/ Brak komentarzy

Kupisz kilka jabłek – zaraz zjedzą. Kupisz 2-3 kg nikt nie ma na nie ochoty. Więc leżą sobie w koszyku i czekają zmiłowania. No to zmiłujcie się nad nimi i upieczcie szarlotkę. Taką rachu-ciachu, odwróconą. Dobrze mieć w zamrażalniku trochę kruchego ciasta, które zostało z poprzednich wypieków, w sensie surowego. To bardzo ułatwi i przyspieszy pracę. Jeśli nie macie, to radzę zagnieść z całego kilograma mąki, podzielić na kilka kawałków ( 4-5 ), jeden zostawić, a resztę zamrozić. Później jak znalazł jako spód do sernika czy do tradycyjnej szarlotki. Po przepis zajrzyjcie do mojego posta ” Kruche ciasto dwa w jednym ” z listopada 2016r.

Na szarlotkę odwróconą przygotujcie:

1-1,5 kg jabłek

2-3 łyżki masła

3+3 łyżki cukru trzcinowego, jak nie macie musik być zwykły

kruche ciasto mniej więcej z 0,25kg mąki

w wersji ekspresowej ciasto francuskie

garść orzechów włoskich

Jabłka obierzcie i pokrójcie na spore kawałki.

Na dużej patelni rozpuśćcie masło, wsypcie 3 łyżki cukru, najlepiej trzcinowego. Nada jabłkom bardziej karmelowy smak. Jak nie macie trudno, świat się nie zawali. Cukier powinien rozpuścić się w maśle. Dołóżcie jabłka i smażcie 4-5 minut, aż oblepią się karmelem i zmiękną. Nie powinny się rozklapciać.

Naczynie do zapiekanek wysmarujcie masłem. Boże, jak ja nie lubię tego robić. Mamusia zawsze kazała mi smarować blaszki, pewnie też nie lubiła. Posypcie cukrem.Oczywiście najlepiej trzcinowym. Powiedziała co wiedziała. Tortownicy nie polecam, bo może przeciekać. Podduszone jabłka wyłóżcie do foremki, uładźcie i posypcie orzechami trochę podziabanymi. Ale tylko trochę.

Przykryjcie rozwałkowanym płatem kruchego ciasta. Placek powinien być trochę większy niż średnica naczynia, żeby nadmiar wcisnąć między jabłka a brzeg foremki. Wstawcie do zimnego piekarnika. Ustawcie temperaturę na 180 stopni i pieczcie do w miarę mocnego zrumienienia. Pewnie około 30 minut. Musicie sprawdzać.

Gdy trochę przestygnie przykryjcie formę dużym talerzem, odwróćcie do góry nogami i fiku miku jest szarlotka.

Teraz kawka, porcja ciasta, na to łycha jogurtu naturalnego i w objęcia fotela się zaszywszy można czekać na wiosnę, która ani chybi poszła na wagary.

Wasza pocieszająca się szarlotką

Jola

Follow Jola:

Kobieta, żona, mama, babcia, przyjaciółka, pani psu, emerytka, szalona sześćdziesiątka i od niedawna blogerka. Zapraszam po rady, porady, pomysły i myśli. Jola

Latest posts from

Zostaw komentarz