Sierpień. Połowa lata. Najwyższa pora zacząć myśleć o zapasach na zimę. Jeśli macie chłodną spiżarnię lub piwnicę to proponuję Wam zrobić ogórki kiszone. Tak, tak, w pobliskim warzywniaku są z beczki przez całą zimę. Wiem. Ale co to za beczka? Przed wojną to były beczki. Dębowe, a nie jakieś plastiki, nie wiadomo czy z atestem na przechowywanie żywności. A wogóle to swojej roboty najlepsze. Nie chwalący się ja już zrobiłam 27 słoików i to z ogórków własnej produkcji. I końca nie widać, tak mi latoś obrodziły.
Ogórki na zimę powinno się robić na początku sierpnia, bo podobno o tej porze mają najwięcej cukrów, czy czegoś tam i najlepiej się przechowują. Ja tak robię i rzeczywiście są super.
Kupcie ogórki z wiadomego źródła, o ile to oczywiście możliwe. Jutro sobota to polecam spacer z rana na pobliski bazarek. Tam pewnie działkowicze sprzedają. Nie szalejcie z ilością, bo to ma być przyjemność, a nie kierat. Ostatnio czytałam opowieści pewnej blogerki, która przerobiła 100 kg. Ciekawa jestem, jak długo je przerabiała i gdzie ustawiła te słoiki, bo na mój gust to jakieś 150-170 sztuk. Ja w poprzednich latach odpadałam po 20 kg.
Oprócz ogórków zaopatrzcie się w baldachy kopru, najlepiej takie podsuszone,
czosnek,obowiązkowo polski, bo od chińszczyzny się psują,
kawałek korzenia chrzanu,
sól,
i oczywiście słoiki, 0,9 litra albo pół ciuta mniejsze jeśli kupicie drobniejsze ogórki.Na dno każdego słoika włóżcie baldach kopru. Układajcie ogórki pionowo, końcówką od ogonka do dołu.Nie wiem dlaczego, ale mamusia tak mi kazała, to i Wam tak przekazuję. Muszą być ułożone na wcisk, żeby nie wypłynęły jak zalejecie solanką. Dołóżcie po 2 ząbki czosnku i kawałeczek obranego korzenia chrzanu. Jeśli lubicie ostre potrawy możecie dodać kawałeczek ostrej papryczki, suchej.
Przygotujcie solankę. Na 1 litr wody 2 płaskie łyżki od zupy soli. Niektóre gospodynie preferują sól kamienną, ja dodaję jaką mam.Wody trzeba nalać prawie pełniusieńki słoik, bo w czasie fermentacji część wypłynie, a ogórki powinny być całkiem przykryte. Inaczej mogą się popsuć. Jeśli zauważycie, że w słoiku brakuje solanki, to radzę zjeść je nie czekając na zimę.
Ponieważ w czasie kiszenia następuje dość burzliwa fermentacja, radzę słoiki postawić na starym ręczniku czy innej szmatce, żeby później nie było problemów ze sprzątaniem. Na miejsce zimowego spoczynku ustawcie dopiero po ukiszeniu. Wiem co mówię, bo kilka lat temu słoiki ustawiłam od razu na regale i tą sposobą zniszczyłam nowiuśkie półki.
Jak tak się rozochocicie tą robotą, to jeszcze możecie zrobić tarte ogórki na zupę ogórkową. Duże ogórki obierzcie ze skóry i zetrzyjcie na tarce jarzynowej. Mocno posólcie. Tak naprawdę mocno. Odstawcie na 2-3 godziny, żeby dobrze puściły sok. Na dno dżemowych słoiczków włóżcie mały baldach kopru i ząbek czosnku. Nakładajcie ogórki do 2/3 wysokości słoika razem z sokiem. Zamknijcie pokrywką. Powinny pięknie się ukisić, a zimą jak znalazł na zupę. Ot i wszystko. Zróbcie chociaż kilka słoików. Zobaczycie jaka to frajda. A jak zaimponujecie mamie albo babci, że o przyjaciółkach nie wspomnę?
Wasza szalejąca w ogórkach
Zostaw komentarz