Robi się coraz chłodniej. Ani chybi nadchodzi zima. Zaczynam mieć ochotę na imbir. Aromatyczny, trochę drapiący w gardło, o niepowtarzalnym smaku. Ceniony nie tylko w kuchni, ale przede wszystkim za swoje właściwości lecznicze. Brak apetytu, dolegliwości żołądkowe, mdłości wywołane chemioterapią, migreny, infekcje górnych dróg oddechowych, środek przeciwbólowy a nawet leczenie oparzeń to tylko niektóre jego dobroczynne działanie. Czyli na wszystko, od główki bolenia i kuśki stojenia. Jak mówią co po niektórzy.
Wieczorem kubek takiego napoju dobrze robi na całokształt.
Przygotujcie :
kawałek imbiru
2 cytryny
słoiczek miodu
Imbir cieniutko obierzcie i zetrzyjcie na tarce. Cytryny wyszorujcie i sparzcie. Z jednej wyciśnijcie sok, a drugą pokrójcie na pół albo ćwierć plasterki. Wszystkie składniki przełóżcie do słoika i wymieszajcie. Trzymajcie w lodówce.
Wieczorem, albo kiedy będziecie mieli ochotę, szczególnie wtedy jak przemarzniecie, przygotujcie kubek gorącej wody, ale nie wrzątku. Wlejcie 2-3 łyżki mikstury i pijcie na zdrowie. Ja na wszelki wypadek zaczęłam pić codziennie. Misio też zaczął. Mówi, że dobre. Musik tak być. Was też do tego namawiam. Grypa i inne paskudztwa zaczynają szaleć. Lepiej dmuchać na zimne.
Wasza upajająca się smakiem imbiru
Zostaw komentarz