Cukinia faszerowana

/ Brak komentarzy

Cukinie w tym roku obrodziły mi jak nigdy. Szczególnie te zielone okrągłe. Rozdaję wszystkim chętnym. Mrożę na zimę. No i oczywiście raczę domowników daniami z niej. Zupa-krem, ratatuj, faszerowana wegetariańska, faszerowana dla mięsożerców. Do wyboru, do koloru.

Przepis na ratatuj podawałam, więc dzisiaj proponuję cukinię faszerowaną. Najpierw dla wegetarian.

Przygotujcie:

po 1 małej cukinii na osobę, małe są najlepsze, bo mają miąższ bez dużych pestek

1 cebula

1 ząbek czosnku, albo więcej jeśli lubicie

1-2 pomidory bez skórki, w zależności ile cukinii przerabiacie, tak mniej więcej pół na sztukę

1 papryka, jeśli macie możliwość to żółtą albo pomarańczową, będzie bardziej kolorowo na talerzu

kawałek sera feta

trochę tartego parmezanu, albo innego twardego sera, sprawdźcie zawartość lodówki

trochę oleju

sól, pieprz, zioła kuchni włoskiej

Cukinię podłużną, żółtą czy zieloną, przekrójcie wzdłuż. Jeśli udało się Wam kupić okrągłą zetnijcie czubek. Łyżką od zupy wydrążcie środek, żeby z podłużnych powstały łódeczki, a okrągłe wyglądały tak

Moje okrągłe wydrążyłam łyżeczką do robienia kulek z melona. Szło błyskawicznie.To co wybraliście ze środka zachowajcie, to podstawa farszu. Piekarnik rozgrzejcie do 180 stopni. W międzyczasie cebulę, pomidory bez skóry, paprykę,  środek cukinii, ser feta pokrójcie w kostkę. Oczywiście ser w grubszą.

Cebulę delikatnie podsmażcie na oleju, dodajcie rozdrobniony czosnek. Odstawcie z ognia. Dodajcie pomidory, paprykę, wnętrzności cukinii, ser feta, pieprz i sól do smaku, odrobinę ziół kuchni włoskiej. Delikatnie wymieszajcie i nałóżcie farsz do łódeczek albo banieczek, w zależności co macie. Umieśćcie je w naczyniu żaroodpornym i wstawcie do piekarnika. Powinny piec się około 15-20 minut. Najlepiej dziubnąć delikatnie po 15 minutach. Jak są miękkawe to posypać je parmezanem czy innym serem i zapiekać do rozpuszczenia i pyrkania sera. To znaczy jak się zaczyna ruszać. Ser, nie cukinia. Co ja Wam będę tłumaczyć, same albo sami zobaczycie.

Jeśli nie macie ochoty na taką wersję to zamiast fety dodajcie trochę mielonego mięsa, wieprzowego albo drobiowego i miłośnicy konkretnego jedzenia będą usatysfakcjonowani. Matko jaki długi wyraz. Po kieliszku porto trudno napisać. Ale dałam radę.

Fajny przepis? No pewnie że fajny. Zawsze to jakieś urozmaicenie. Na obiad. Na kolację. Na babskie ploty.

Wasza walcząca z nadmiarem cukinii

Jola

Ps. Pozdrawiam moje koleżanki od wtorkowych babskich plot.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Follow Jola:

Kobieta, żona, mama, babcia, przyjaciółka, pani psu, emerytka, szalona sześćdziesiątka i od niedawna blogerka. Zapraszam po rady, porady, pomysły i myśli. Jola

Latest posts from

Zostaw komentarz