Skończyły się święta, skończył się sylwester, lekkim krokiem weszliśmy w okres karnawału. Mamy już dosyć tych wszystkich wykwintnych potraw ą, ę, kawka z ciachem, bakłażany w szałpanie. A może by coś takiego prostego, wręcz przaśnego? Co byście powiedzieli na dobry smalec ze skwarkami, do tego świeży chleb razowy ( najlepiej żytni na zakwasie własnego wypieku ) i jeszcze ogórek kiszony z mamusinej spiżarni? Poezja. Micha takiego smalcu potrafi zintegrować całe towarzystwo na karnawałowej dżamprezie. Moja młodsza córka Justyna zawsze przygotowuje takową, wymania ode mnie ogórki kiszone, a na następny dzień nie zostaje nic. Powiecie, że to niezdrowe, że cholesterol. A ja się zapytuję: widział ktoś cholesterol? Bo ja nie. Jestem przekonana, że coś co smakuje, nie może być niezdrowe, no oprócz chipsów i zupy mlecznej ( bleee! ).
No dobrze. Teraz do roboty, to na jutro zdążycie. Przygotujcie: kawałek słoniny, ( tak na oko, w zależności, ile łasuchów zaprosiliście, dziewczyny też liczcie, bo one to i owszem taką kanapeczkę), cebulę, jabłko, ząbek czosnku, liść laurowy,majeranek. Słoninę, cebulę i jabłko pokrójcie w kostkę, czosnek przez praskę. Wszystko przygotujcie przed gotowaniem, bo całe zamieszanie trwa krótko. Słoninę i liść laurowy przełóżcie do garnka i na duży ogień do momentu nagrzania się dna. Jak usłyszycie, że słonina zaczyna lekko skwierczeć, natychmiast zmniejszcie ogień, mieszajcie najlepiej drewnianą łopatką lub łyżką i błagam uważajcie, bo może pryskać i oparzenie gotowe (jakby co rękę od razu pod zimną wodę). Teraz musicie być czujni jak ważka i obserwować skwarki. Powinny wytopić się i być jasnobrązowe. Chwila nieuwagi i mogą się za mocno zrumienić i będą twarde. Wrzućcie cebulę,zamieszajcie,za około 2 minuty jabłko i czosnek. Jabłko powinno zrobić się szkliste. Na koniec wsypcie dobrą łychę majeranku, ale już nie gotujcie. W gorącym tłuszczu i tak wydobędzie się jego aromat. Po przestygnięciu przelejcie do miseczki albo michy w zależności, ile się Wam zrobiło tego specjału. Kiedy będzie tężał dobrze jest go lekko przemieszać, żeby skwarki nie opadły na dno. Jak tego nie zrobicie wszyscy będą się podkopywać pod warstwę tłuszczu, żeby dobrać się do najlepszego.
I to by było na tyle. Żadna filozofia. Taki smalec najlepiej smakuje z ogórkiem małosolnym, ale z braku takowego dobrze ukiszon,y też się dobrze konweniuje. Zróbcie słodkie oczy do mamy, cioci, babci, teściowej. Na pewno Was poratują. Jeśli nie mają, zostaje zaprzyjaźniony warzywniak. Ogórki z dębowej beczki najlepsze, ale gdzie takie znaleźć? Ni ma i to se ne wrati.
Dawid, obiecałam Ci przepis na małosolne. Pamiętam. Opublikuję na wiosnę, jak się pojawi w sprzedaży odpowiedni materiał szkoleniowy.
Mam nadzieję, że mój przepis urozmaicić menu Waszych spotkań nie tylko karnawałowych. Zróbcie taki smalec swoim panom na ich męski wieczór. Pod piwko akurat. Na nic innego nie będą chcieli spojrzeć.
Wasza piekąca właśnie żytni chleb na zakwasie do smalcu
Zostaw komentarz