Babka ziemniaczana

/ Brak komentarzy

Ta listopadowa pogoda wpędzi mnie chyba w depresję. Szaro-bure dni, brak słońca doprowadza mnie do szału. Najchętniej zwinęłabym się w kłębuszek i przespała jesień i zimę. No tylko z przerwą święta. Ale niestety trzeba się ogarnąć i jakoś to przeżyć. Lekarstwem będzie ugotowanie coś dobrego. Jedliście kiedyś babkę ziemniaczaną? Nie? Żałujcie. To jakby gruby placek kartoflany, tylko mniej roboty.

Przygotujcie:

1 kg ziemniaków, mniej więcej

1 cebula

1-2 ząbki czosnku

1 marchew

2 jajka

2 łyżki mąki pszennej

3-4 grube plastry boczku wędzonego

majeranek, sól, pieprz do smaku

Boczek pokrójcie w kostkę. Przełóżcie na patelnię i smażcie, aż wytopi się tłuszcz i kwarki będą prawie chrupiące.

Ziemniaki, marchew, cebulę i czosnek zetrzyjcie na tarce lub w malakserze. Dodajcie roztrzepane widelcem jajka, mąkę, sól, pieprz, majeranek i boczek razem z wytopionym tłuszczem. Dokładnie wymieszajcie. Formę do zapiekanek posmarujcie olejem i wlejcie masę kartoflaną.

Wstawcie do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczcie aż wierzch mocno się zarumieni i będzie chrupiący.

Babka ziemniaczana to danie dla tych, którzy lubią placki kartoflane, a nie chce się stać nad patelnią i smażyć mając za plecami głodomorów nie mogących doczekać się pierwszego. I pysznie, i szybko, i  przede wszystkim mniej zapachów nie koniecznie najprzyjemniejszych. A jak dodacie obok porcji babki łyżkę duszonych grzybów albo gulaszu to można to zrobić nawet na niedzielny rodzinny obiad. Moje dzieci na pewno by się nie obraziły. Mam nadzieję.

Wasza walcząca z jesienną depresją

Jola

Ps. I w dodatku skończyły się wyprawy do lasu na grzyby. To jest dopiero dramat.

Follow Jola:

Kobieta, żona, mama, babcia, przyjaciółka, pani psu, emerytka, szalona sześćdziesiątka i od niedawna blogerka. Zapraszam po rady, porady, pomysły i myśli. Jola

Latest posts from

Zostaw komentarz