Babka drożdżowa godna wielkanocnego stołu

/ Brak komentarzy

Święta tuż, tuż więc trzeba pomyśleć o ciastach. A że to Wielkanoc to nie może zabraknąć babki drożdżowej. Niedawno zachęcałam Was do pieczenia drożdżowego ekspresowego, ale na święta musi być takie na bogato. Dużo jaj, bakalii, zapachów. Taka właśnie jest ta babka. Przepis znalazłam oczywiście w internecie. Jego autorką jest pani Agnieszka Maciąg. Wypróbowałam i polecam. To babka luksusowa. W sensie ciasto. Ale z pani Agnieszki też babka pierwsza klasa.

Przygotujcie:

10 dkg świeżych drożdży

1 szklankę cukru

8 żółtek

1,5 szklanki ciepłego mleka

20 dkg masła

1 kg mąki pszennej, ja oczywiście wierna jestem szymanowskiej uniwersalnej

1 kieliszek rumu, albo zapach rumowy, ja chlupnęłam trochę cytrynówki bo nie miałam rumu

skórka otarta z cytryny

2-3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej własnej produkcji

rodzynki, ilość według upodobań

garść suszonej żurawiny, dla koloru

szczypta soli dla zrównoważenia smaków

Weźcie miskę albo inny garnek takiej wielkości, żeby wszystkie składniki zmieściły się i było miejsce na wyrośnięcie ciasta.

Masło rozpuśćcie w ciepłym mleku. Najszybciej to zrobicie wkładając bardzo miękkie masło do ciepłego mleka.

Żółtka i cukier ukręćcie w misce na kogel-mogel.

Rozkruszcie na niego drożdże, zalejcie mlekiem z masłem.

Wsypcie mąkę, sól, wszystkie bakalie, skórkę pomarańczową i z cytryny.

Wlejcie alkohol.

Teraz przykryjcie wszystko ściereczką i zajmijcie się sobą. Macie na to 3 godziny.

Po tym czasie wyróbcie ciasto, żeby było gładkie i lśniące.

Odstawcie na pół godziny do wyrośnięcia. Naprawdę wystarczy tylko pół. Rośnie błyskawicznie.

Przełóżcie do form wysmarowanych masłem. Z tej ilości powinny wyjść 3 średniej wielkości babki. I znowu niech rosną pół godziny.

Piekarni nagrzejcie do 180 stopni i pieczcie około 40-45 minut. Powinny być dobrze rumiane. Na wszelki wypadek sprawdzajcie patyczkiem, czy się upiekły. Wyłączcie piekarnik i jeszcze 2-3 minuty niech w nim jeszcze postoją. Tak dla pewności. No chyba że zagapiłyście się na jakiegoś Amorozo i troszku się przypiekły. Trudno, będą przypieczone.

Babka wielkanocna powinna być polukrowana. Pięknie się wtedy prezentuje i jakby lepiej smakuje. Do miseczki wsypcie 4-5 łyżek cukru pudru, dodajcie trochę skórki pomarańczowej i 2-3 łyżeczki soku z cytryny. Może na razie 2, żeby nie było za kwaśne. Dodać zawsze łatwiej. Wystudzoną delikatnie polukrujcie.

Upiekłam tę babkę na niedzielę, żeby wypróbować przepis. Chyba smakowała, bo nie ma nawet okruszka. Nie jestem specjalną fanką drożdżowego ciasta, ale to naprawdę mi smakowało. Na Wielkanoc na pewno upiekę. No bo jakże inaczej. Babka musi być.

Wasza zaczynająca planować święta

Jola

 

Follow Jola:

Kobieta, żona, mama, babcia, przyjaciółka, pani psu, emerytka, szalona sześćdziesiątka i od niedawna blogerka. Zapraszam po rady, porady, pomysły i myśli. Jola

Latest posts from

Zostaw komentarz